A że obie mamy charaktery, że żadna nie da sobie "przetłumaczyć" z tym, że ja próbuje jednak wyjaśniać na bieżąco niż od razu się kłócić)
- Mamo! Gdzie idziecie później?!
- Na działkę, a co chcesz?
- Aaaa... nic już...
- No gadaj...
- A bo jak będziecie gdzieś w Biedronce, albo gdzieś w pobliżu Rossa to byście kupili mi przy okazji Krem BB, bo na wykończeniu już...
No i tu zaskoczek w 100% wolę ten kremBB z GARNIER niż pospolite fluidy, podkłady i różne takie z Lirene Avon czy innych (Jesu ja nie pamiętam firm i marek linii kosmetycznych!! :))) )
Wkurzać się zaczęłam bo:
- Balsamy i kremy do rąk i ciała nie podchodzą mi z GARNIERA
- taki ten do twarzy masko-żelo-matujący specyfik też mi podchodzi jak pies do jeża
A to jak zaczarowane i nie uczula
i ładnie kryje, i ile chce to nakładam
No i kończę pierwszą tubkę i zaczynam niedługo drugą, a co.
Zdecydowanie będę wracać i polecam
Do czego NIE WRÓCĘ
A no nie wrócę do czerwonej serii GARNIERA balsamów
i kremów do rąk NEVER!!
SeeYa, Tusia
Ja polubiłam te BB w ubiegłym roku.
OdpowiedzUsuńTez byłam w szoku że nie szkodzą twarzy, bo ogólnie z Garnierem się nie lubimy :)
Widzisz, przypomniałaś mi o tym BB a mi sie kończy podkład i chętnie wrócę do czegoś lżejszego :)
No cóż ja BB Garniera wydałam jakoś nie mogłam go przełknąć chodź wiem, ze on nie do jedzenia, ale balsam czerwony z Garniera to mnie sie bardzo podobał i biały też :)
OdpowiedzUsuńBalsam czerwony przypadł mi do gustu, kremy BB , jakoś nie :)
OdpowiedzUsuń