Byłam na prezentacji toruńskiej firmy EcoVital...Sprzedają wyposażenie kuchenne w postaci garnków, patelni i itp...przy okazji szybko smacznie, wygodnie...
yyy napisałam smacznie?
Może szybko - no fakt, może wygodnie i bezpiecznie bo mała ilość wody, prądu i detergentów
Ale, że smacznie to bym nie powiedziała.
Po pierwsze:
* ok nie każdy musi przepadać za toruńskimi piernikami (nie ma się co czepiać)
* ale jak mnie babcia z mamą na spółkę z tatem uczyli:
"Dzieciaku ja będziesz gotowała bigos to przez trzy dni gotuj, bo inaczej nie wyjdzie!"
Garnuszki przykładowo sztuk 3 = 3.000 z hakiem
ok niemieckie, ale za taką cenę francuskie o niebo lepiej i garnków do wyboru do koloru
Ale na poprawę humoru dostaliśmy to:
Takie to to maleństwo przytargałam do domku...
przypadkowo...
Samotne osoby dostały KULĘ PIORĄCĄ
czyli kulę z dziurkami i kuleczkami w wewnątrz...
nie ciągnęło do nich
Natomiast pary dostały
suszarki.
Maleństwo do torebki się zmieści, leciutkie, w miarę cicha bo "nie wyje" i
uwaga antypoślizgowe :)
Mój Luby stwierdził:
"Przynajmniej za paliwo się zwróciło"
by, niewyspana Tusia, bo ją zbudzili niemiłosiernie za-wcześnie
Słodkiego Tłustego Czwartku
(nie liczmy dziś kalorii) :)
Te prezentacje.....kuszą upominkami a ceny produktów zawrotne!!
OdpowiedzUsuńByłam też na kilku podobnych, tylko się wkurzyłam że nie mogę nic kupić bo drogo ;) Kiedyś dawali nóż albo inny gadżecik dziś lepiej bo taką suszareczkę to już fajniej dostać:D
Pozdrawiam cieplutko :)
No wiesz, gdyby nie ciągle namowy w stylu "no chodź, co ci szkodzi" to bym nie poszła, ale zrobiłam to dla "świętego spokoju". Akurat też bywałam/jeździłam po Polsce (jako osoba towarzysząca) w celu poobserwowania "rynku" ale i przy okazji po zwiedzać, stare miejsca zatoczyć koło "jak ja to nazywam". Bo zdarzyło mi się pojechać drugi raz do tej samej miejscowości co kiedyś....
UsuńCóż to za cudo!
OdpowiedzUsuńHeheh..a zauważyłaś, że ma jeszcze "wieszadełko na haczyk? (o którym oczywiście zapomniałam wspomnieć ;)) )
Usuń