Nooo wiiięęc...
1. Miałam dziś zajęcia. Poznaliśmy dwie nowe profesorki. Pierwsza taka podbiegająca pod 30+ (kurde wygląda na starszą nawet). Druga taka nooo 25+ wygląda na taką + że studiuje...
No i rzecz z tą drugą...
Przedstawiła się, przedstawiła swoje wymagania no i poprosiła, żeby każdy z nas siedzących powiedzieli coś o sobie. A że ja na pierwszy ogień bo jedyna Pani "królowa" wręcz ;) to zaczęłam...
Jeden z moich kolegów:
"Nazywam się S... yyyy iiii...chodzę tutaj"
2. Mama kupiła dziś "Przepis na...serowy garnek" z Winiary bodajże.
Czytam ja tą listę zakupów na opakowaniu... i myślę: "a gdzie ten ser?"
po 4 poczytaniu złapałam się za głowę...
3. Pewno niektórzy/re z Was wpuszczają księdza "po kolędzie"...
Mama pokazuje mi święty obrazek z kościoła z parafii dziadka.
15. marca godzina taka a taka będzie ksiądz - czytam
I bez zastanowienia:
"A dziadek wpuścił księdza?!"
Boszszsz... a mamy 1. marca... DOPIERO
(zmęczenie daje o sobie znać = czytasz i albo nie wiesz o co chodzi albo czytasz tekst którego nie ma ;p)
(zmęczenie daje o sobie znać = czytasz i albo nie wiesz o co chodzi albo czytasz tekst którego nie ma ;p)
Co się jeszcze wydarzy do końca dnia?
Miłego weekendu!
by Tusia :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Witam! Czytasz, więc komentuj!
Kochane/i ja nie gryzę, nie biję...komentowanie też nie. Więc śmiało nie bójcie się rozmawiać czy wymieniać myśli :)
W miarę możliwości odwiedzę również Was bylebym tylko miała adres zwrotny ;)
Pozdrawiam Tusia :)