Witajcie!
Macie tak czasem?, że rozmawiacie z kimś wieczorem zmęczeni zasypiając i w sumie nie wiecie co mówicie?
W ostatnich miesiącach dowiedziałam się, że: chrapię, śpiewam przez sen, potrafię rozmawiać nie bardzo potem pamiętam o czym :D
Zmęczenie nie pozwoliło mi dooglądać polsatowskiej komedii :( oczka mi się same zamykały...
co nie przeszkodziło mojej Rodzicielce na siłę mnie "uszczęśliwiać" :D
M: Chcesz jabłko?
J: Nie, gruszkę
M: Banana?
J: Nie, gruszkę! (zaspana)
M: Nie mam gruszki
Mama pomyślała "Dobra, dam jej banana powiem, że gruszka ;) )
(no gdzie o 23-ej lecieć do Kaufa po gruszki, bo się dziecku śnią)
(no gdzie o 23-ej lecieć do Kaufa po gruszki, bo się dziecku śnią)
Kurde, jak mi Materka powiedziała rano o tej gruszce. Za Chiny nie mogę sobie przypomnieć skąd mi się wzięła... No nie pamiętam, żebym prosiła o gruszkę...
(chyba, że podświadomość zarejestrowała, fakt, że Ciotka mnie nimi częstowała ostatnio)
Już niedługo zostanę lunatyczką ooo!
Dobre z tą gruszką, mi się raz też zdarzyło tak rozmawiać zasypiając:)
OdpowiedzUsuńTylko raz? :))
UsuńFakt, mnie też nie często się zdarza :)
Przez sen to ja mogę co najwyżej chrapać ;)
OdpowiedzUsuńHmmm...a może nie tylko... tylko możesz o tym nie wiedzieć :D
UsuńMoja siostra miała podobnie dawno temu, tylko, że ona chciała kapustę kiszoną :)
OdpowiedzUsuń:)) Też dobrze. Ja kapustkę na jawie jadam dość często...widać mój organizm potrzebuje :)
Usuńhehehe, ja to podobno potrafię całe dyskusje odstawić ;) i na przykład w trakcie zakrzyknąć "weź do diabła tę piłkę z mojego boiska!" w środku zdania o jutrzejszym obiedzie ;) I wtedy Jasna wie, ze już ze mną nie pogada, może co najwyżej się pośmiać kontynuując ;)
OdpowiedzUsuńCholera Naczelna
Hmmm...chyba lata temu natknęłam się na Waszym blogu na przykłady tegoż nocnego zachowania ;) :*
UsuńOj dobre:)Ja ponoć swego czasu mówiłam przez sen- mąż mi uświadomił,( na szczęście niewyraźnie:) ) A lunatyk to nic złego, moja mała wybiera sie na wyprawy w każdą pełnię więc wiem kiedy jej pilnować i drzwi dobrze zamykać:)
OdpowiedzUsuńCzemu na szczęście? Śmiech to zdrowie. I najlepsze lekarstwo na zły humor i problemy, choć doraźne, ale pomaga. Chyba jednak wolę śpiewać, chrapać i gadać przez sen niż nabijać guza i nie pamiętać skąd mam :)
Usuń