Wiecie co, nie chce mi się. Niby pomysłów 100 na minutę, bo to coś nowego mam i fajnie byłoby się pochwalić, zrecenzować, polecić lub nie polecać. A jednak jakoś ciężko mi się zabrać do pisania o czymkolwiek ostatnio.
Marzy mi się:
a) usiąść wieczorem nad książką popijając herbatę
b) obejrzeć jakiś dobry film w miłym towarzystwie
c) robić milion rzeczy w tym samym czasie
Jestem bardzo chaotyczna, niepoukładana, czasem zbyt leniwa albo po ludzku wredna.
Dlaczego? Bo dużo złego mnie w życiu spotkało, ale przez to stałam się "silniejsza".
(czyt. pyskata, nerwowa itp) przez co pewnie niektórzy mogą mnie nie lubić...
Dziś dzień zapowiadał się nie najgorzej i taki był, aczkolwiek jest też do czego się przyczepić...
1) Oczywiście [jestem trochę głucha teraz bo mam KATAR i trzeba do mnie czasem krzyknąć :) ]
2) Kręci mi się w głowie, bo jestem osłabiona moja temperatura ciała wynosi 35 stopni.
3) Nie mogę gadać [a lubię {wieeem, nie wyglądam na taką :) }] bo mam zawalone drogi oddechowe [dziś to i tak bajki, bo wczoraj to ani "be" ani "me"]
4) I zazwyczaj jest tak, że jak coś
a) spadnie
b) połamie się
c) są jakieś straty
to na 90 % winna będę ja. I nikogo nie obchodzi, że stoję na drugim końcu kuchni
Rozmowa między mną a E:
J: Ja wiem, że jestem chaotyczna, ale zauważ, że nie wszystkie błędy ja popełniam, a jednak wszystkie przypisuje się mojej osobie.
E: Ale to tak z PRZYZWYCZAJENIA
J: Wooow! To mnie zabiło. Wiesz, bo jak ja naj*ie to się przyznaję, ale jeśli ktoś coś napsoci i słyszę w oddali głos M. "Znowu M..." to mnie szlak trafia. I to jest niesprawiedliwe. Ja wiem, że sprawiedliwości nie ma na świecie, ale {i tu mój wywód]
E: W polityce i tv nie ma sprawiedliwości, nigdzie nie ma.
J: Ale ja sobie nie pozwolę, żeby mnie ktoś je*ał za wszystko.
Dziś na grillu nie stałam, a dostało mi się [nie osobiście] w pysk {Bo M stała} ale menago też stała i nie widziała czy te mięso jest przypalone (raczej spieczone) czy nie.
H: No, nawet mi się mogło to zdarzyć. W sumie każdemu.
"Ale nie każdy dostaje opier*ol za wszystkich" - Takie mam wrażenie.
Na przykład jeszcze jedna sytuacja:
Wysuwam szufladę. Patrzę nie wróciła na swoje miejsce..
"Znowu nie wysunięta szuflada" - M
Potem patrzę a to Z mi przesuwa te szuflady. Nosz K*a mać!
Także mały apelek:
Przyznam się jeśli będę pewna na 200 %, że zawiniłam. Wtedy podkulę ogon i przyjmę z pokorą dezaprobatę.
PS: Za połamane szuflady nie dostaję ochrzanów. :D Dostaje je kto inny :D
PS2. Nie, nie mam złego humoru. Wręcz przeciwnie. Mam świetny humor mimo, że mam ograniczony...dopływ tlenu...
Poza tym, zawsze może być gorzej, albo lepiej. A każdy dzień to szansa na upadanie i podnoszenie się z porażki.
Jestem tylko zniesmaczona zachowaniem gorszym niż zachowanie małego dziecka... mianowicie [dorośli ludzie obgadują siebie nawzajem - dla mnie jest to poniżej krytyki, bo jeśli masz coś do mnie to mów prosto w twarz mnie a nie innym]
Ja też nie lubię obgadywania a faktem jest,że dorośli zachowują się jak dzieci ba!gorzej niż dzieci w przedszkolu:-)
OdpowiedzUsuńOlać,nie przejmować się.
Trzymaj się Tusiu cieplutko i znajdź chwile dla siebie:-)
Zwyczajnie jest mi...po ludzku przykro bo ja się dwoiłam, troiłam daje z siebie wszystko a i tak passe :( eh...
Usuń