poniedziałek, 1 grudnia 2014

Refleksja nr...czyli o zwierzętach i ich zachowaniu... i Świeczki!!!

Jedne są potulne, przyjazne drugie agresywne i nie ufne...a inne psiaki są nieprzewidywalne... tak jak mój....

I. Dlaczego pies źle reaguje na niektóre dzieci?

Ano możliwym jest, że kiedyś jakiś bachor (innego określenia - łagodnego nie znalazłam) uderzył psiaka np w pysk i pies pamięta! i każde spotkanie z osobnikiem w podobnym wieku MUSI być zagrożone. Mój pies nie pozwala się do siebie zbliżać po tym jak jakiś niewychowany bachor podleciał i uderzył go z otwartej w pyszczek za szczeniaczka...a co matka? a matka się tylko śmiała! Bezstresowe wychowanie, a jak pies ugryzie czyja wina? Właściciela psa...nie bacha.
Dlatego też od tego czasu nie pozwalam dzieciom od 1+ roku życia podchodzić szczególnie tym szalonym...bo to jednak tylko średni piesek, który raczej tylko przewróci, powarczy, groźnie szczeknie... wystarczy, żeby delikwent się rozpłakał i wojna gotowa.

II. Mniejsze psy atakują większe?

Mój pies jest wrodzonym zaczepiaczem dużych psów. Nijak nie mogę go oduczyć rzucania się do amstaffa, wilka, czy owczarka niemieckiego. Mimo dwóch bójek i mimo kolczatki. Zapalony pies zaczepno-obronny. Zaczepia i jego trzeba bronić. PS: Wiem kolczatka dla średniego psa pasuje jak wół do karety...żadne sposoby nie działają :(



III. Ludzie i psy

W zależności jaki przechodzeń się trafi jak niespełna rozumu. Kiedy idę z psem do weta pare metrów od domu słyszę : Pani tu nie chodzi, bo pies sika na trawnik! Bo pies! Ale proszę stąd odejść.
No jak odejść jak do weta idę no! Krew mnie wtedy zalewa i posłałam parę wiązanek... jakby nie do niej. A za mną była przychodnia chorób psychicznych... czemu ja w takich momentach zapominam o szczegółach? Następnym razem wyślę a co! :D

IV. W domu

No w domu mój pies to wzorowy domator. Grzeczny, ułożony, posłuszny. Moja mała przylepka i przytulanka.. Z wrodzonym urokiem osobistym zaskarbił sobie nawet miłość swojego pana (mojego Taty, który zarzeka się, że go nie cierpi[tak tak nie cierpi a nie oddałby go za nic!] :) ). Nie da sie go nie kochać...

...eh... w styczniu minie 3 lata jak z nami jest a przez te trzy lata dużo się wydarzyło....złego i dobrego...ale zawsze z nim...
a dziś...dziś kończy 3 latka :D


    

2 komentarze:

  1. to ja życzę kolejnych wielu lat w zdrowiu i bez problemów :*

    OdpowiedzUsuń
  2. To trzymaj za mnie kciuki..bo do 31. grudnia musi się spełnić jedno z postawionych celów na ten rok! a w nowym roku będę już mieć kolejne... :D

    OdpowiedzUsuń

Witam! Czytasz, więc komentuj!
Kochane/i ja nie gryzę, nie biję...komentowanie też nie. Więc śmiało nie bójcie się rozmawiać czy wymieniać myśli :)
W miarę możliwości odwiedzę również Was bylebym tylko miała adres zwrotny ;)
Pozdrawiam Tusia :)