poniedziałek, 21 kwietnia 2014

No to chyba czas na podsumowanie ... w święta... nie o świętach ale planach

Nuuuda! Straszna nuda na podwórku... Jeszcze kilka lat temu słychać było krzyki i piski dobiegające z ulic osiedla a teraz? Teraz to co najwyżej woda leci...ale z nieba...bo co roku Lany Poniedziałek "taki mokry"


A ja korzystając z okazji, że dzień wolny (bo na szczęście szefowa się machnęła i wpisała mi, że dziś niby do pracy na 11-tą, ale w porę zainterweniowałam ;). Hmm, w sumie nie wiem, czy dziś akurat nie fajniej było by siedzieć w robocie 8 godzin- drugie to, że nie zapłacą :(). Ale wiecie co, ja chyba nie polubię obecnej pracy.* To piszę. Piszę, cobyście wiedzieli, że jestem i że mimo, że czasu mam niewiele to staram się nie zaniedbać i choć "od czasu do czasu" coś skrobnąć. A że raz na jakiś czas mam napady literackie w postaci takich notek jak ta.. Wybaczycie??

No więc... żeby nie przedłużać tej bezsensownej paplaniny...

Plany są takie, by troszkę tu poukładać na blogu, tak żeby było jasno i przejrzyście, żeby każdy post miał swoje miejsce z racji tego, że MIX.
Logując się na ten blog zapomniałam, że nie skasowałam starego. Spojrzałam, przejrzałam..stwierdziłam, że nie ma sensu mieć dwóch blogów jednocześnie w tej chwili.** 
Ale mam pomysł, (padł mi niepostrzeżenie do głowy przy okazji przeglądania starego bloga) wiem czy wypali, ale warto próbować zarys pomysłu mam w głowie :)
Jeszcze nie wiem, czy założę w przyszłości drugi blog tylko i wyłącznie dla tego pomysłu czy będzie to kolejna zakładka w tym blogu... czas pokaże...

Objaśnienie:
1) * nie odpowiadają mi zmiany poranno-wieczorne tak naprawdę, nie mam czasu prywatnego, a szkoda, bo życie to nie tylko praca...
2) ** masz dwa lub więcej blogów jeden będzie "żył" kosztem drugiego...

Nie mniej jednak życzę Wam mokrego Dyngusa!











1 komentarz:

  1. To prawda praca kilku zmianowa eliminuje całkowicie życie prywatne.Ja miałam dwa blogi, ale szybko zaniedbałam ten pierwszy i dziś już tam zerkałam i stwierdziłam,że czas go usunąć bo nie ma sensu .

    OdpowiedzUsuń

Witam! Czytasz, więc komentuj!
Kochane/i ja nie gryzę, nie biję...komentowanie też nie. Więc śmiało nie bójcie się rozmawiać czy wymieniać myśli :)
W miarę możliwości odwiedzę również Was bylebym tylko miała adres zwrotny ;)
Pozdrawiam Tusia :)